Papież do młodzieży i rodzin: pamiętajmy o korzeniach

Nie zapominajmy nigdy ile nauczyliśmy się w rodzinie i zawsze pamiętajmy o swoich korzeniach. Z tym apelem Papież Franciszek zwrócił się do młodzieży i rodzin, z którymi na zakończenie drugiego dnia pielgrzymki do Rumunii spotkał się w Jassach.

Papieskie przemówienie było swoistym komentarzem do trzech świadectw, które wcześniej usłyszał.

Spotkanie z młodzieżą znajduje się zawsze w programie papieskich podróży. To było jednak wyjątkowe młodzi poprosili bowiem Franciszka, by mogli na nie przyjść ze swymi rodzicami i dziadkami. Swym świadectwem dzielili się m.in. Elisabetta i Joan, którzy przyszli ze swymi dziećmi i wnukami. Mówili m.in. o radości z posiadania licznej rodziny, co w czasach ich młodości nie podobało się komunistycznym władzom. W sumie mają 11 dzieci – siedmioro założyło już swoje rodziny, a czworo wybrało służbę Bogu - dwóch synów zostało kapłanami, a dwie córki wstąpiły do zakonu. Mówili o tym, jak wiara wyniesiona z rodzinnego domu pomagała im przetrwać życiowe trudności.

Nawiązując do ich świadectwa Papież wyznał, że „miło patrzeć, kiedy miłość zakorzenia się poprzez dar z siebie i zaangażowanie, pracę i modlitwę”. „Miłość zakorzeniła się w was i przyniosła wiele owoców” – mówił Franciszek do małżonków. Odniósł się też do marzenia, o którym mówili: aby ich dzieci mogły zbudować sobie przyszłość, nie zapominając, skąd wyszły i aby cały ich naród nie zapomniał o swoich korzeniach. Ojciec Święty podkreślił, że nie możemy zapominać o tym, jak wiele z tego co najpiękniejsze i najcenniejsze nauczyliśmy się w rodzinie.

- Jest to mądrość, którą otrzymujemy wraz z latami: kiedy się rozwijasz, nie zapominaj o swojej matce i swojej babci i o tej prostej, lecz mocnej wierze, która je cechowała i która dawała im siłę i wytrwałość, by iść dalej i nie pozwolić, by opadły nam ramiona – mówił Franciszek. – Jest to zachęta, aby dziękować i zrehabilitować wielkoduszność, odwagę, bezinteresowność wiary «domowej», która pozostaje niezauważona, ale krok po kroku buduje królestwo Boże. Oczywiście wiara «nie jest notowana na giełdzie», nie sprzedaje się i może się zdawać, że «niczemu nie służy». Ale wiara jest darem, który podtrzymuje przy życiu pewność głęboką i piękną: naszą przynależność jako dzieci i to dzieci miłowanych przez Boga. Bóg kocha miłością ojcowską. Każde istnienie, każdy z nas do Niego należy. Jest to przynależność dzieci, ale także wnuków, małżonków, dziadków, przyjaciół, sąsiadów; przynależność braci.

Franciszek wskazał, że zły duch dzieli, tworzy niezgodę, sieje nieufność, a Duch Święty przeciwnie, przypomina nam, że nie jesteśmy istotami anonimowymi, bez oblicza, bez historii, bez tożsamości. „Istnieje bardzo silna sieć duchowa, która nas jednoczy, łączy nas między sobą i wspiera nas. Jest ona silniejsza niż jakikolwiek inny rodzaj połączenia. Są to korzenie: świadomość, że należymy do siebie nawzajem, że życie każdego z nas jest zakotwiczone w życiu innych” – mówił Franciszek. Nawiązując do słów ze świadectwa rumuńskiego studenta, że „młodzi ludzie rozkwitają, kiedy są naprawdę kochani” Papież podkreślił, że: „wszyscy rozkwitamy, kiedy czujemy się kochani. Miłość bowiem zapuszcza korzenie i zaprasza nas do umieszczenia ich w życiu innych”.

Ojciec Święty przytoczył też proroctwo pewnego pustelnika żyjącego na rumuńskiej ziemi. Gdy spytano go kiedy będzie koniec świata odpowiedział: „Kiedy nie będzie ścieżek od sąsiada do sąsiada!”.

- To znaczy, kiedy nie będzie już chrześcijańskiej miłości i zrozumienia między braćmi, krewnymi, chrześcijanami i między narodami! Kiedy ludzie nie będą już kochać, to będzie to naprawdę koniec świata. Ponieważ bez miłości i bez Boga żaden człowiek nie może na ziemi żyć! – mówił Franciszek. – Życie zaczyna gasnąć i gnić, nasze serca przestają bić i stają się nieczułe, starsi nie będą marzyli, a młodzi nie będą prorokować, kiedy nie będzie ścieżek od sąsiada do sąsiada. Bo bez miłości i bez Boga żaden człowiek nie może na ziemi żyć.

Franciszek zaapelował do młodzieży i rodzin o otwieranie nowych dróg do sąsiadów, a nie budowanie okopów oraz o odważne dzielenie się wiarą. Przypomniał, że „nie przekazuje się jej tylko słowami, ale także gestami, spojrzeniami, czułością, jak to czyniły nasze matki, nasze babcie; ze smakiem rzeczy, których nauczyliśmy się w domu, w sposób prosty i prawdziwy”.

źródło: vaticannews.va

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama