Papieskie rekolekcje: prawdziwym pragnieniem wiara w Jezusa

Piątą medytację rekolekcyjną, której Papież ze swoimi współpracownikami wysłuchali we wtorek po południu, ks. Josè Tolentino de Mendonҫa poświęcił tematowi pragnienia Jezusa.

Rekolekcjonista odwołał się do prośby Zbawiciela z Ewangelii św. Jana wypowiedzianej na krzyżu: „Pragnę”. Stwierdził, że z jednej strony jest ona znakiem realnej śmierci Jezusa, ale z drugiej, widziana bardziej symbolicznie i duchowo, jest życiowym znakiem pozwalającym wejść w głębię sensu życia i śmierci. „Staje się ono – mówił portugalski kapłan – pieczęcią do zrozumienia misji Jezusa i w tym samym czasie palącym pragnieniem udzielenia daru Ducha, prawdziwej żywej wody, zdolnej całkowicie zaspokoić pragnienie ludzkiego serca”.

W Ewangelii św. Jana czytamy także, iż prawdziwym pragnieniem jest wiara w Jezusa, a piciem wejście w Jego życie.

„W rzeczywistości pragnienie, o którym mówi Jezus, jest pragnieniem egzystencjalnym, które zaspokaja się, przemieniając nasze życie w Jego. Pragnąć, to znaczy pragnąć Jezusa. W ten sposób jesteśmy wezwani do życia, którego fundament jest chrystologiczny: wyjść z siebie i szukać w Chrystusie tej wody, która ugasi nasze pragnienie, przezwyciężając pokusę egoizmu, który tak bardzo nas gnębi i na który chorujemy” – powiedział ks. Mendonҫa.

Papieski rekolekcjonista odwołał się także do myśli św. Matki Teresy z Kalkuty, która swoją uczyniła prośbę Jezusa: „Pragnę”, dodając, że nie odnosi się ona tylko do przeszłości, ale jest żywą także i dziś. Dlatego powinniśmy odkrywać w codzienności Ducha Świętego, którego żywotności, młodości i radości czasami brak we wspólnocie Kościoła.

„Pragnieniem Jezusa jest rozerwać kajdany, które zamykają nas w poczuciu winy i w egoizmie, uniemożliwiając wzrost i rozwój wewnętrznej wolności. Jego pragnieniem jest uwolnienie ukrytych w nas najgłębszych sił, abyśmy mogli stać się mężczyznami i kobietami pełnymi miłosierdzia, budowniczymi pokoju, tak jak On, bez uciekania od cierpienia i problemów naszego podzielonego świata, ale odgrywając w nim swoją rolę i tworząc wspólnoty oraz miejsca miłości, by nieść nadzieję naszej ziemi” – mówił portugalski kapłan.

Kontynuując tematykę pragnienia, ks. Tolentino zwrócił w dzisiejszej medytacji uwagę na sens płaczu, łez w życiu człowieka i w jego relacji z Bogiem. Wskazał na kobiety: Marię Magdalenę, wdowę z Nain, grzesznicę, o których mówią Ewangelie. Różni je wiek, warunki ekonomiczne, egzystencjalne, ale łączą łzy wyrażające emocje, radości i rany.

„Łzy oznaczają jednak, że Bóg wchodzi w nasze życie, w nasze porażki, spotkania. W Ewangeliach także Jezus płacze. Wchodzi w naszą ludzką kondycję, staje się jednym z nas i dlatego nasze łzy są włączone w Jego. On naprawdę niesie je ze sobą. Kiedy płacze, zbiera i w całości gromadzi wszystkie łzy świata” – powiedział ks. Tolentino.

Papieski rekolekcjonista podkreślił, że łzy już od dziecka wyrażają pragnienie relacji. Także wielu świętych, wśród nich św. Ignacy Loyola, mieli dar łez. Jeden z filozofów rumuńskich, Emil Cioran mówił, że na sądzie ostatecznym ważone będą tylko łzy, one czynią nas świętymi po tym, jak staliśmy się ludźmi.

„Nasz życiorys może być opowiedziany także poprzez łzy: radości, święta; ciemnych nocy, rozdarcia, opuszczenia, żalu i skruchy. Pomyślmy o tych łzach wylanych, ale i o tych, które utknęły w gardle i których brak potem ciążył, albo jeszcze ciąży. Ból łez, które nie zostały wypłakane. Bóg zna je wszystkie i zbiera jak modlitwę. Ufajmy więc. Nie ukrywajmy ich przed Nim” – kontynuował papieski rekolekcjonista.

pp/rv

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama