Mimo, panującej epidemii mikstaccy parafianie uczcili swego niebieskiego Patrona św. Rocha. Tak jak nasi przodkowie 7 sierpnia rozpoczęliśmy przygotowania duchowe do tego wyjątkowego dla nas dnia. 5 sierpnia pojawiła się informacja, że powiat ostrzeszowski znalazł się w czerwonej strefie stało się oczywiste, że tegoroczne uroczystości odpustowe będą inne, niż te w minionych latach. Spotkania w Szkole Świętego Rocha dla dzieci i młodzieży odbywały się on – line. Przez kolejnych dziewięć dni poprzedzających w sanktuarium sprawowana była godz. 18:30 Eucharystia połączona z nowenna. W trakcie każdego nowennego dnia słowa rozważania kierował do wiernych ks. kan. Krzysztof Ordziniak. Był to czas pochylania się nad życiem św. Rocha w kontekście Słowa Bożego i szukania odpowiedzi na pytanie: co każdemu z nas chce powiedzieć nasz Patron, do jakiej postawy życiowej chce nas zachęcić.
15 sierpnia na godz. 13:00 do mikstackiego sanktuarium przybyli lekarze i służby weterynaryjne wraz z krajowy duszpasterzem O. Jerzym Brusiło, który w intencji ich i ich rodzin sprawował Eucharystię. Słowa powitania skierował do pielgrzymów kustosz sanktuarium ks. kan. Krzysztof Ordziniak. Święty Roch od 2004 roku jest patronem polskich lekarzy weterynarii. W tegorocznej pielgrzymce uczestniczyli m.in. lekarze weterynarze z Wieliczki, Krakowa, Poznania, z tereny powiatu ostrzeszowskiego i ostrowskiego.
Czas bezpośredniego odpustowego świętowania tak jak zawsze, rozpoczęła procesja z Najświętszym Sakramentem i relikwiami św. Rocha, która wyruszyła z kościoła farnego do sanktuarium po Mszy św. sprawowanej o godz. 18:00. Była znacznie skromniejsza niż zwykle, to skutek epidemii. Nie było feretronów, chorągwi, dziewczynek sypanych kwiatki, dzieci niosących emblematy z symbolami eucharystycznymi. Mniej wiernych uczestniczyło w tej procesji. Ksiądz proboszcz niósł Najświętszy Sakrament bez asysty. W sanktuarium została odczytana modlitwa dziewiątego dnia nowenny. Potem ks. kan. Krzysztof Ordziniak odmówił litanię do św. Rocha i rozpoczęło się całonocne czuwanie modlitewne. O godz. 24:00 ks. kan. Michał Pacyna odprawił pasterkę. Niesamowity był klimat tej Mszy św, a Matka Boska, ta którą tak umiłował nasz św. Roch przeprowadziła nas w dzień jego imienin. O godz. 5:30 w sanktuarium zostały odśpiewane godzinki o św. Rochu Wyznawcy. Ich słowa mają prawie tyle lat co obraz w ołtarzu głównym.
O godz. 8:00 odprawiona została Msza św. w intencji gospodarzy i o błogosławieństwo w hodowli zwierząt. Tej Mszy św. przewodniczył O. Jerzy Brusiło, krajowy duszpasterz lekarzy i służb weterynaryjnych. Wraz z nim przy ołtarzu stanęli ks. kan. Andrzej Grabański i ks. proboszcz. Słowo do wiernych, którzy zgromadzili się wokół sanktuarium skierował o. J. Brusiło. Na początku O. Jerzy skierował słowa powitania do wszystkich, którzy przybyli na Mikstackie Wzgórze, akcentując, że nie jest to zwyczajny czas i zwyczajny odpust ku czci św. Rocha, ale czas ogólnoludzkiego doświadczania epidemii koronawirusa. Zaznaczył, że zapewne nie jest przypadkiem, że tak duże ognisko zakażenia pojawiło się właśnie tu. Podkreślił, że powinno nas to skłonić do refleksji. Zaakcentował, że pytania o to, jak w mieście św. Rocha mogło się pojawić tak duże ognisko zarażenia i pytanie o to czy, św. Roch jest nieskuteczny jest wynikiem braku wiary. Nawiązując do pojawiających się tekstów w prasie na ten temat, kaznodzieja zwrócił uwagę, że może trzeba pytać, co by było, gdyby nie opieka św. Rocha. Zwrócił uwagę, że może trzeba dostrzec, że św. Roch uchronił nas od jeszcze większej tragedii. Kontynuując zachęcał do zaufania. Sytuacja, która nas dotknęła może być próbą naszej wiary, naszego zaufania. Podkreślił że szukamy orędownictwa św. Rocha nie po ty, by nie doświadczać cierpienia, choroby, ale po to byśmy stawali się jak św. Roch. Wpatrywanie się w życie świętych ma nam pomagać w stawaniu się lepszymi, wierniejszymi zaznaczył celebrans. Wyjaśniając na czym polega kultów. Św. Rocha o. Jerzy powiedział: „chodzi o to, żebyśmy stawali się lepsi, żebyśmy stawali się bardziej wierni, żebyśmy byli się bardziej Boży, święci, w drodze do Boga, a nie żebyśmy tutaj na ziemi tworzyli sobie sztuczne raje”. W dalszej część homilii celebrans zaakcentował, że niepokoje, epidemia, która nas dotyka jest wynikiem naszego nieposłuszeństwa, naszego złego życia. Podkreślił, że to co nas najbardziej dotyka to izolacja. Pytał, czy potrafimy być z ludźmi doświadczającymi trudnych sytuacji. Nieposłuszeństwo uwidacznia się w genezie epidemii - powiedział o. Jerzy i wskazał na mądrość Boga zapisana już w Starym Testamencie, gdzie wprowadzony był podział na zwierzęta czyste i nieczyste, te, które można spożywać i te, które nie. Kontynuując dodał, że nieposłuszeństwo prawu Bożemu, odejście od drugiego człowieka, pogoń za sprawami materialnymi jest przyczyną doświadczania takich chorób wobec których człowiek staje bezradny. Epidemia, która dotknęła także i Mikstat ma nam uświadomić naszą małość, grzeszność. Ma nam pokazać jak za mało w nas jest wiary, miłości do bliźnich wyjaśniał o. Jerzy. Kończąc o. Jerzy zaakcentował, że być może i tu dzieją się cuda, których nie dostrzegamy, zachęcał do dziękczynienia św. Rochowi za to, że nie doświadczamy jeszcze gorszych skutków epidemii. Zachęcał byśmy bardziej przybliżyli się do Boga, wrócili do wiary, do drugiego człowieka, do ufnej modlitwy do naszego patrona. Po tej Mszy świętej zawsze odbywa się obrzęd błogosławieństwa zwierząt, którego w tym roku miał dokonać ks. Abp Wojciech Polak, Prymas Polski. Ze względu na sytuacje epidemiczną udział Ks. Prymas w uroczystościach odpustowych został odwołany. Przed tygodniem na stronie internetowej parafii ukazał się informacja, że nie odbędzie się także w formie dotychczasowej obrzęd błogosławieństwa zwierząt, ale przy sanktuarium zostanie wyłożona modlitwa błogosławieństwa i buteleczki z woda święcona, by gospodarze i miłośnicy zwierząt mogli je pobłogosławić. Okazało się jednak, że nie do wszystkich ta informacja dotarła i przyjechał gospodarz z krową na platformie, z cielątkami, bryczka, dziecko przyniosło króliki w klatce, ktoś przyniósł kota, przyprowadził psa, pojawili się jeźdźcy na koniach, bo prosić o błogosławieństwo dla swoich zwierząt. Poszli i poprosili, by ks. proboszcz przyszedł i pobłogosławił te zwierzęta. Czy można było odmówić takiej prośbie. Więc ks. kustosz Krzysztof poszedł odmówił specjalną modlitwę i pobłogosławił te kilka zwierząt. Ciągłość tradycji została zachowana. Miałam okazję porozmawiać z dwoma osobami i zapytałam dlaczego przyszły tu dziś mimo epidemii. Od jednej z nich usłyszałam: z potrzeby serca. Druga osoba, z którą rozmawiałam przyjechała z daleka. Nie chciała zdradzić skąd. Była dwoma pieskami, bo jak powiedziała przyjeżdżam tu od lat i wierzę, że św. Roch opiekuje się moimi pieskami. Jeden z nich był przed rokiem bardzo chory, myślałam, że to jego ostatni pobyt u św. Rocha. Ma 17 lat. Jesteśmy tu ponownie –powiedziała z uśmiechem właścicielka piesków.
Trudno wyobrazić sobie odpust, nawet wtedy gdy wokół panuje epidemia, bez sumy. Ta sprawowana był w tym roku o godz. 12:00 przez ks. proboszcz. Kilku kapłanów posługiwało w konfesjonale. W homilii wskazał, że kościół wspominając świętych daj nam przykłady do naśladowania. Kapłan pytał, czego możemy się uczyć od św. Rocha, co on chce nam powiedzieć? Celebrans przypomniał najważniejsze wydarzenia z życia św. Rocha, akcentując maryjna pobożność jego rodziców, którzy właśnie za wstawiennictwem Matki Bożej uprosili sobie u Boga potomka. Zwrócił uwagę na role rodziców w kształtowaniu wrażliwości Rocha na potrzeby bliźnich. Podkreślił, że po śmierci rodziców na modlitwie pytał co ma czynić w życiu. Następnie przybliżył wiernym pielgrzymi szlak Rocha, akcentując jego heroiczna posługę zarażonym umiejętność przyjmowania i realizacji Bożej woli względem niego, a także umiejętność przebaczania. Ksiądz kustosz wskazał etapy rozwoju kultu św. Rocha. Następnie przywołał słowa z kazania na Górze: „Błogosławieni miłosierni, albowiem on miłosierdzia dostąpią” zaznaczył, że znalazły one dopełnienie w życiu św. Rocha, który doświadczył miłosierdzia, bo sam to miłosierdzie innym w stopniu heroicznym okazywał. Kontynuując zaakcentował że Góra Błogosławieństw niesie nadzieją większą niż Góra Synaj. Na Górze błogosławieństw mamy okazję by stać się w pełni chrześcijaninem. Nawiązując do słów Ewangelii, kaznodzieja podkreślił, że kobieta przychodzi do Boga, z wielką wiarą. Zostaje wysłuchana, bo wierzyła. Ks. kanonik przywołał słowa kard. Stefana Wyszyńskiego.” Nie wystarczyć Bogu wierzyć, trzeba Bogu zawierzyć” podkreślił, że św. Roch nie tylko wierzył Bogu, ale zawierzył Bogu, dlatego mimo, że sam chorował potrafił służyć bliźnim, a krzyż towarzyszył mu przez całe życie. Nawiązując do stanu epidemii podkreślił, że św. Roch uczy nas, jak mamy przejść przez ten czas. Kończąc ks. kanonik powiedział „ Każdy z nas jest powołany do świętości. Świętymi bądźcie, mówi wasz Bóg. Nadzieją też jest zmartwychwstały Chrystus, źródło i siła naszego chrześcijańskiego życia, nadzieja naszej nieśmiertelności i bliskości Boga. Amen”. Po mszy św. przed wystawianym Najświętszym Sakramentem ks. proboszcz odczytał litanię do św. Rocha. Następnie procesja z Najświętszym Sakramentem przeszła cmentarnymi alejami. Błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem zakończyło sumę odpustową.
Ze względu na sytuacje epidemiczną na tegoroczne uroczystości odpustowe przybyła tylko pielgrzymka z Grabowa.
O godz. 18:00 przy sanktuarium odprawiona została Msza św. w intencji małych dzieci, które otrzymały specjalne błogosławieństwo. Sprawował ją ks. Mariusz Przyjazny. Na pamiątkę modlitewnego spotkania dzieci otrzymały medaliki ze św. Rochem i obrazki. Po zakończonej Eucharystii procesja z Najświętszym Sakramentem i relikwiami św. Rocha powróciła do fary. Uroczystości odpustowe dobiegły końca. Były one inne niż dotychczasowe. Ta ich „inność” była efektem epidemii. Z pewnością był to czas modlitwy i refleksji, zadumy nad tym, co tak naprawdę stanowi istotę kultu św. Rocha. Skłaniały do postawienia przez każdego z nas pytania, czy tak naprawdę wierzymy i czy potrafimy zawierzyć Bogu i naszemu Świętemu Rochowi życie. Groby zgodnie z mikstacką tradycją były przystrojone gladiolami.
Warto zwrócić uwagę na wystrój ołtarza. Panorama miasta stanowiła tło dla obrazu św. Rocha, bo wierzymy, że święty Roch jest zawsze z Mikstatem… A zwłaszcza w tym czasie epidemii.
Więcej ważnych i ciekawych artykułów na stronie opoka.org.pl →
Podziel się tym materiałem z innymi: