Góra św. Anny: Pielgrzymi na uroczystościach odpustowych - relacja

Wierni zapełnili grotę lurdzką podczas odpustu ku czci św. Anny. Sumie odpustowej przewodniczył biskup gliwicki Jan Kopiec. Kazanie wygłosił biskup opolski Andrzej Czaja. Kult świętej Anny w tym miejscu ma już ponad 500 lat.

Pielgrzymi przychodzili pieszo, przyjeżdżali na rowerach i samochodami. Przybywających w bazylice witał gwardian klasztoru, o. Jonasz Pyka. - Otwórzcie wasze serca zachęcał, wejdźcie w dialog ze św. Anną. Ona to wszystko, co jej powierzycie, powtórzy Panu Jezusowi.

Na tzw. rajskim placu przed bazyliką ustawiały się długie kolejki do spowiedzi.

Zgodnie z tradycją odpustu ku czci św. Anny figurka patronki diecezji opolskiej została zdjęta z głównego ołtarza w bazylice i uroczyście przyniesiona w procesji do groty lurdzkiej. Tradycja ta sięga 1910 roku. Tego samego, w którym pomocniczy biskup wrocławski dokonał koronacji figury z okazji 200-lecia kalwarii na Górze św. Anny.

- Z tamtych czasów pochodzi najstarsza sukienka, w jaką ubieramy figurę, ma już 120 lat – mówił pielgrzymom o. Jonasz. - Dziś ubraliśmy ją w zupełnie nową sukienkę – podobną do tamtej – ufundowaną z ofiar pielgrzymów i ozdobioną ich wotami.

Z Biadacza przyjechali na odpust Beata i Joachim Wróblowie z córkami: Zosią, Heleną Marysią, Tereską i ich przyjaciółką Natalką. - Myślę, że na odpuście św. Anny jestem 30. raz – ocenia pani Beata. Pochodzę z Kadłuba k. Strzelec Opolskich i stamtąd chodziliśmy pielgrzymką pieszo. Mam do św. szczególny sentyment. Przychodzimy podziękować za łaski i zdrowie i prosić o błogosławieństwo dla całej rodziny.

Ludzie sprawiedliwi Starego Testamentu, także święta Anna, uznali Boga za godnego wiary – mówił w kazaniu bp Andrzej Czaja. - A dziś wiara chrześcijan jest w głębokim kryzysie. My często nie uznajemy Go za godnego wiary, choć Bóg nikogo nie zawiódł. Dotyka nas współcześnie wiele zagrożeń prawdy: relatywizm, subiektywizm wyrażający się myśleniem, że ważne jest nie to, co czytamy w Piśmie Świętym, czego uczy nas Kościół, ale co ja uważam. I to przynosi gorzkie owoce. Coraz mniej miejsca dla Boga, a w niektórych ideologiach całkiem go brak. Trzeba wrócić do tradycji przodków i do płynącej z niej pobożności. Prośmy św. Annę by nam pomogła obudzić wielki głód Boga – podsumował duchowny.

Początek sanktuarium na Górze św. Anny sięga 1480 roku. Kult św. Anny wzmógł się tutaj na początku XVII wieku. Pątników przyciągała na to miejsce figura św. Anny Samotrzeciej z jej relikwiami przywiezionymi przez krzyżowców z Konstantynopola do Francji. Około 1600 roku relikwie te stały się własnością Marty Kochcickiej, której mąż, Mikołaj był starostą nieodległego od góry Ujazdu. On to przekazał statuetkę wraz z relikwiami do publicznej czci między 1611 a 1630 rokiem. Święta Anna jest czczona na Górze św. Anny jako łączniczka pokoleń. Wielu pątników przyjechało na odpust całymi rodzinami.

źródło: Katolicka Agencja Informacyjna

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama