Bp Greger: nienawiść ze strony świata jeszcze bardziej zwraca nas ku Bogu

Promocja dobra i niesienie ewangelicznego zasiewu mogą rodzić nienawiść świata – przypomniał bp Piotr Greger, który przewodniczył Mszy św. odpustowej w parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Štĕpánkovicach w Czechach.

Biskup pomocniczy diecezji bielsko-żywieckiej, który był głównym celebransem i kaznodzieją podczas uroczystej Eucharystii, zauważył, że nienawiść ze strony świata jeszcze bardziej powinna zwrócić serca wierzących ku Bogu.

W homilii bp Greger przypomniał sylwetkę patronki kościoła i parafii w diecezji ostrawsko-opawskiej w Republice Czeskiej. Przywołując świadectwo jej męczeńskiej śmierci, zaznaczył, że była to odpowiedź „na swoiste napięcie panujące między tym, co światowe i ziemskie, a tym, co boskie i nadprzyrodzone”.

„Mamy czasem ogromną pokusę, aby powiedzieć, że dziwny jest ten świat, skoro nienawidzi Chrystusa i Jego uczniów. Dziwny jest ten świat, bo od czasów Jezusa minęło już 2000 lat, a zapowiedź mająca charakter obietnicy sprawdza się również dzisiaj. Świat z nienawiścią, arogancją, czasami nawet z ogromną agresją odnosi się do tego, co Chrystusowe. W niektórych przypadkach bezpośrednia nienawiść przeradza się w otwartą walkę, innym razem jest ona bardzo ukryta, delikatna, subtelna, ale zawsze skutecznie drąży ludzkie sumienia” – podkreślił i wyjaśnił, że przedmiotem sporu rodzącego nienawiść jest promocja dobra i niesienie ewangelicznego zasiewu.

„Nienawiść zawsze jest ślepa, nieufna i dlatego negatywnie odnosi się do wszystkiego, co jest nowe. Taką nowością było chrześcijaństwo przed dwudziestu wiekami, które aż po dzień dzisiejszy nie straciło nic ze swej nowości, i tak już pozostanie na zawsze” – dodał i wytłumaczył, że powodem nienawiści wobec wyznawców Chrystusa jest także to, że żyją oni innymi wartościami, „jakby nie pochodzili z tego świata”.

Według biskupa, nienawiść tego świata nie wynika z prawa natury, lecz pochodzi z niewiary i niechęci wobec Bożej prawdy. „Warto przywołać wydarzenia z niedalekich Węgier, gdzie w tekście konstytucji wprowadzono odwołanie do Boga i zasad wyznaczonych przez Dekalog. Wówczas byliśmy świadkami, ile zarzutów i brudów zdołano wylać na węgierskich przywódców i naród, unikając mówienia o tym, co najważniejsze, a ślizgając się jedynie po peryferiach. Tymczasem tu nie o peryferie chodzi, ale o chrześcijańską tożsamość i przyszłość niewielkiego narodu w samym niemal środku Europy” – stwierdził.

Jak zauważył, w konfliktach ze światem chrześcijanie zawsze bywają sponiewierani i upokorzeni, choćby z tej przyczyny, że metody konfrontacji nie są równe. Ludzie tego świata mogą posługiwać się kłamstwem, oszustwem, oszczerstwem, a nawet zabójstwem. Tymczasem nam takich chwytów stosować nie wolno” – wyjaśnił i przypomniał, że fakt prześladowania Chrystus czyni znakiem przynależności do Niego. „Nienawiść ze strony świata jeszcze bardziej zwraca nasze serca ku Bogu. Im mniej bowiem zrozumienia od ludzi, tym więcej możemy i musimy liczyć na akceptację ze strony Pana Boga” – dodał na koniec.

Proboszczem parafii w Stepankovicach od kilkunastu lat jest ks. Mariusz Jończyk z diecezji bielsko-żywieckiej. Na niedzielne Msze św. przychodzi do kościoła około 800 osób – 26 proc. miejscowej społeczności.

rk / Štĕpánkovice

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama