Bodnar na wojnie z rodzicami

Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich skierował do Ministra Edukacji Narodowej kuriozalne pismo, w którym podważa konstytucyjne prawo rodziców do wychowania dzieci w zgodzie z własnymi przekonaniami (art. 48 Konstytucji RP). Znów chodzi o tzw. „edukację antydyskryminacyjną” w szkołach.

Na stronie internetowej Rzecznika Praw Obywatelskich zamieszczono informację o skierowaniu przez RPO pisma do Ministra Edukacji Narodowej, gdzie Adam Bodnar wyraża pogląd, że „edukacja antydyskryminacyjna nie jest obecnie w sposób satysfakcjonujący realizowana w polskich szkołach, zaś przeciwdziałanie dyskryminacji poprzez edukację jest w polskich placówkach oświatowych niezbędne”. Tym razem na przeszkodzie „postępowi” w edukacji stoją polscy rodzice, którzy składają w placówkach oświatowych „oświadczenia wychowawcze”.

„Obywatele” karcą rodziców

Adam Bodnar, podejmując interwencję, powołuje się na wnioski obywateli zaniepokojonych wpływem rodziców na system edukacji, którzy realizują swoje prawa do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Powołując się na te wnioski, RPO formułuje jasno swoje obawy, że prawa rodziców sięgają zbyt daleko i wpływają ograniczająco na system edukacji. W konsekwencji wyraża wątpliwość, co do skuteczności prawnej tzw. „oświadczeń rodzicielskich” dotyczących zajęć dodatkowych z szeroko rozumianej edukacji seksualnej, których tematyka wykracza poza treści podstawy programowej obowiązującej na danym etapie kształcenia.

RPO jednoznacznie stwierdza, że zwolnienie dziecka z lekcji – obejmujących m.in. takie zagadnienia jak równość, tolerancja, różnorodność, przeciwdziałanie dyskryminacji i wykluczeniu, przeciwdziałanie przemocy – „należy uznać za przekraczające granice uprawnień rodziców”, a w konsekwencji za takie oświadczenie, które nie może wywołać oczekiwanego skutku.

Niezgodnie z prawdą sugeruje przy tym, że złożenie oświadczenia jest jednoznaczne z rezygnacją dziecka z niektórych zajęć obowiązkowych oraz „ma negatywne skutki dla korzystnego dla uczniów rozwijania oferty edukacyjno-wychowawczej szkoły poprzez współpracę z podmiotami zewnętrznymi”.

Prawa rodziców wynikają z prawa

Proces wychowawczy opiera się na doborze określonych wartości, które będą przekazywane dziecku. Władze publiczne nie ingerują w dokonywany wybór rodziców, o ile wyznawane przez rodziców przekonania nie zagrażają jego dobru, ani też nie naruszają regulacji konstytucyjnych.

W wolnym społeczeństwie to właśnie ingerencję władzy publicznej w życie jednostek należy limitować i uzasadniać. To fundament wolności, demokracji i praworządności. W Polsce prawa rodziców wynikają wprost z art. 48 Konstytucji RP (Dz. U. z 1997r., Nr 78, poz. 483). Mówi on, że „rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania”. Jedynymi dopuszczalnymi środkami ingerowania w to uprawnienie jest ograniczenie lub pozbawienie władzy rodzicielskiej na podstawie ustawy lub prawomocnego wyroku sądu. Ustawodawca wyszedł z silnego i uprawnionego założenia, że rodzice wiedzą, co robią i mają do tego pełne prawo.

Kodeks rodzinny i opiekuńczy (Dz. U. z 2012r., poz. 788) mówi ponadto, że: „władza rodzicielska powinna być wykonywana tak, jak tego wymaga dobro dziecka i interes społeczna” oraz „rodzice wychowują dziecko pozostające pod ich władzą rodzicielską i kierują nim. Obowiązani są troszczyć się o fizyczny i duchowy rozwój dziecka i przygotować je należycie do pracy dla dobra społeczeństwa odpowiednio do jego uzdolnień.

Czy składać „Oświadczenia”?

Rodzice zostali zmuszeni do składania „Oświadczeń rodzicielskich” w placówkach szkolnych, gdy aktywiści LGBT postanowili promować ideologię LGBT w szkołach i przedszkolach. Pod neutralnie brzmiącymi nazwami zajęć dodatkowych, takich jak udzielanie pierwszej pomocy czy przeciwdziałanie przemocy w szkołach przekazywano dzieciom treści o możliwości dowolnego definiowania i zmieniania w ciągu życia własnej płci (ideologia gender) oraz promowano wulgarną edukację seksualną. Skandalem okazał się turniej piłki siatkowej zorganizowany w warszawskiej szkole dla osób związanych ze środowiskiem LGBT. Przed wejściem do sali sportowej udostępniano ulotki informacyjne zawierające treści erotyczne, ulotki propagandowe LGBT oraz promowano produkty stosowane do masażu erotycznego i środki antykoncepcyjne. Wszystko to działo się w obecności dzieci, które można było zobaczyć na korytarzach szkoły podczas tego wydarzenia.

Aby przeciwdziałać demoralizacji dzieci oraz umniejszaniu roli rad rodziców w zarządzaniu szkołami rodzice przejęli inicjatywę. Aktywnie zaczęli uczestniczyć w działalności rad rodziców oraz składają „Oświadczenia”. Treść takiego oświadczenia zaproponowała także Komisja Wychowania Katolickiego KEP, zalecając rodzicom, by interesować się tym, co dzieje się w szkołach, jakiego typu zajęcia są organizowane, kto je prowadzi i jakie treści przekazuje.

Oświadczenie nadal można pobrać i złożyć w szkole. 

Oświadczenie rodzicielskie

Warto odnotować, że oświadczenie odnosi się do treści związanych z szeroko rozumianą edukacją seksualną, których tematyka wykracza poza treści podstawy programowej obowiązującej na danym etapie kształcenia i zobowiązuje do wcześniejszego informowania rodziców o planowanych inicjatywach odnoszących się do powyższego zagadnienia.  

Rodzic zatem zastrzega sobie prawo do zapoznania się z treścią i informacjami o organizacji realizującej zajęcia nieobowiązkowe. Niezależnie od tego każdorazowo na realizację zajęć ponadprogramowych i nadobowiązkowych zgody powinna wyrazić rada rodziców. 

Etapowanie, czyli czas na przymus

Stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich należy prawdopodobnie traktować jako kolejny etap walki o wprowadzenie przez samorządy przymusowej edukacji seksualnej, z pominięciem rodziców. Tak jak ma to już miejsce za granicą, gdzie wulgarna seksedukacja jest przymusowa. Aktywiści LGBT jasno mówią o strategii „etapowania”, czyli stopniowego, ale konsekwentnego wdrażania ideologii LGBT. Jak powiedział Paweł Rabiej: „Jestem za etapowaniem: najpierw wprowadźmy związki partnerskie, potem równość małżeńską, a na koniec przyjdzie czas na adopcję dzieci”.

Dariusz Stępień, Fundacja Opoka

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama