Anioł Pański: czynić dobro dla Boga, nie dla własnych korzyści

W naszym życiu nie mamy szukać własnych korzyści i interesów, lecz jedynie chwały Boga, który jest miłością – mówił Papież w rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański.

Do takich wniosków skłania jego zdaniem dzisiejsza Ewangelia przedstawiająca Jezusa, który biczem uplecionym ze sznurów wygania ze świątyni jerozolimskiej bankierów i kupców, a także ich baranki i woły, przewracając przy tym stoły z monetami.

Jak zauważył Papież, to stanowcze działanie Jezusa robi wielkie wrażenie na zebranych, a zarazem budzi wrogość u zwierzchników religijnych i wszystkich, którzy czują, że Jego postępowanie zagraża ich interesom. Zdaniem Franciszka nie był to jednak akt przemocy. Ma o tym świadczyć fakt, że po zajściu nie interweniowali stróże porządku publicznego.

„Postępowanie to zostało odebrane jako czyn typowy dla proroków, którzy często potępiali w imię Boga nadużycia i wykroczenia. Pojawia się natomiast pytanie dotyczące władzy. Żydzi pytają Jezusa: «Jakim znakiem wykażesz się wobec nas?» (w. 18), czyli: czy masz władzę, by czynić takie rzeczy? Chcą, by udowodnił, że naprawdę działa w imię Boga. By zinterpretować ten gest oczyszczenia domu Bożego, Jego uczniowie posłużyli się tekstem biblijnym zaczerpniętym z Psalmu 69: «Gorliwość o dom Twój pożera Mnie» (w. 17). Ten psalm to wzywanie pomocy w sytuacji skrajnego niebezpieczeństwa z powodu nienawiści wrogów, sytuacji, którą Jezus będzie przeżywał podczas swej męki. Gorliwość o Ojca i Jego dom doprowadzi Go aż na krzyż: Jego gorliwość jest gorliwością miłości prowadzącej do ofiary, a nie fałszywą gorliwością, która twierdzi, że służy Bogu przemocą” – powiedział Ojciec Święty.

Franciszek zauważył, że znakiem, który da Jezus dla potwierdzenia swej władzy, będzie Jego śmierć i zmartwychwstanie: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo” (w. 19). Ewangelista natomiast dodaje: „On zaś mówił o świątyni swego ciała” (w. 21). Komentując te słowa, Papież zauważył, że od Paschy Jezusa rozpoczyna się nowy kult, kult miłości. On sam staje się też nową świątynią.

„Postawa Jezusa opisana w dzisiejszym fragmencie Ewangelii zachęca nas do przeżywania naszego życia nie w poszukiwaniu własnych korzyści i interesów, ale dla chwały Boga, który jest miłością. Zawsze mamy pamiętać o tych mocnych słowach Jezusa: «nie róbcie z domu Ojca mego targowiska» (w. 16). Źle się dzieje, kiedy Kościół ma z tym problemy i dom Boży staje się targowiskiem. Te słowa mają nam pomóc, byśmy uniknęli tego zagrożenia, by także nasza dusza, będąca mieszkaniem Boga, nie stała się targowiskiem, żyjąc w nieustannym poszukiwaniu własnych interesów, a nie wielkoduszną i solidarną miłością” – dodał Ojciec Święty.

Franciszek podkreślił, że to nauczanie Jezusa jest nadal aktualne. Dotyczy zarówno wspólnot Kościoła, jak i jednostek, a także społeczności niekościelnych i całego społeczeństwa.

„Wszyscy bowiem stają wobec pokusy czerpania korzyści z dobrych uczynków, będących niekiedy nawet naszym obowiązkiem, robienia przy tym własnych interesów, nawet nielegalnie. Jest to poważne zagrożenie, zwłaszcza jeśli traktuje się w sposób instrumentalny Boga i należny Mu kult, albo też posługę człowiekowi, będącemu Jego obrazem. Dlatego właśnie Jezus zdecydował się na tak stanowcze zachowanie, aby nami wstrząsnąć wobec tego śmiertelnego zagrożenia. Niech Maryja Panna wspiera nas w postanowieniu przeżywania tego Wielkiego Postu jako okazji do uznania Boga za jedynego Pana naszego życia, a nasze serca i działalność oczyści z wszelkiej formy bałwochwalstwa” – powiedział Ojciec Święty.

kb/ rv

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama