Papież do konsekrowanych: wystrzegajcie się nastawienia na przetrwanie

Nastawienie na przetrwanie to pokusa, która wyjaławia życie konsekrowane, odbiera moc i kreatywność charyzmatom – mówił Papież podczas wieczornej Mszy w Bazylice Watykańskiej.

Dzisiejsze święto Ofiarowania Pańskiego jest Dniem Życia Konsekrowanego. Dlatego na papieską Eucharystię przybyły do Watykanu tysiące zakonników i zakonnic.

Rozważając wraz z nimi dzisiejszą Ewangelię, Franciszek zauważył, że starcy Symeon i Anna, którzy spotkali małego Jezusa w świątyni to ludzie nadziei.

„Kantyk Symeona jest pieśnią człowieka wierzącego, który pod koniec swoich dni może powiedzieć: to prawda, nadzieja pokładana w Bogu nigdy nie zawodzi (por. Rz 5,5), On nas nie oszukuje. Symeon i Anna na starość są zdolni do nowej płodności i świadczą o tym śpiewając: życie jest warte, by przeżywać je z nadzieją, bo Pan dotrzymuje swojej obietnicy. Później sam Jezus wyjaśni tę obietnicę w synagodze w Nazarecie: chorzy, więźniowie, samotni, ubodzy, starcy, grzesznicy są również zaproszeni, by śpiewać tę samą pieśń nadziei. Jezus jest z nimi, jest z nami (por. Łk 4,18-19)” – powiedział Ojciec Święty.

Papież zaznaczył, że osoby konsekrowane odziedziczyły tę postawę nadziei od założycieli swych zgromadzeń. Ona wcielała się w ich życie, codzienne i nieustanne poświęcenie. Jesteśmy dziedzicami marzeń naszych ojców i matek założycieli, od nich otrzymaliśmy w spuściźnie nadzieję, która ich nie zawiodła – mówił Ojciec Święty.

Franciszek przywołał tu często przez niego cytowany obraz z Księgi Proroka Joela: „Wyleję Ducha mego na wszelkie ciało, a synowie wasi i córki wasze prorokować będą, starcy wasi będą śnili, a młodzieńcy wasi będą mieli widzenia” (3,1). Papież zaznaczył, że trzeba przyjąć marzenia naszych ojców, by dziś móc prorokować i na nowo odkryć to, co kiedyś rozpaliło nasze serca.

„Dzięki temu staniemy się płodni, a przede wszystkim uchronimy się od pokusy, która może sprawić, że nasze życie konsekrowane stanie się jałowe. Jest to pokusa przetrwania, zło, które stopniowo zakrada się w nas, w naszych wspólnotach. To nastawienie na przetrwanie sprawia, że stajemy się reakcyjni i lękliwi, zamyka nas powoli i po cichu w naszych domach i w naszych schematach. Zwraca nas ku przeszłości, ku chwalebnym – ale minionym – czynom, które zamiast wzbudzić proroczą kreatywność, zrodzoną z marzeń naszych założycieli, poszukuje drogi na skróty, aby uciec od wyzwań, które dziś pukają do naszych drzwi”.

Franciszek mówił dalej, że taka postawa nastawiona na przetrwanie, odbiera moc charyzmatom, oswaja je, pozbawia kreatywności, którą powinny budzić. Sprawia, że zamiast wchodzić na nowe drogi, zamykamy się w swoim miejscu, w swych budynkach i strukturach.

„Pokusa przetrwania sprawia, że zapominamy o łasce. Stajemy się specjalistami od sacrum, ale nie ojcami, matkami i braćmi nadziei, do której prorokowania zostaliśmy powołani. Ten klimat nastawienia na przetrwanie powoduje oschłość serca u naszych starców, pozbawiając ich marzeń i tym samym wyjaławia proroctwo, do którego głoszenia i realizowania powołani są najmłodsi. Mówiąc najprościej, pokusa przetrwania zamienia w niebezpieczeństwo, zagrożenie, tragedię to, co Pan nam przedstawia, jako sposobność do misji. Taka postawa nie jest właściwa jedynie życiu konsekrowanemu, ale my w sposób szczególny mamy się jej wystrzegać”.

Powracając do ewangelicznej sceny ofiarowania, Franciszek zwrócił uwagę na radość Symeona. Dzięki temu, że Maryja dała mu Jezusa, może teraz wyśpiewywać swe marzenia. To samo mamy czynić również my: zanosić Jezusa tam, gdzie ma być, pośród swego ludu. Tylko w ten sposób przywrócimy mu radość i nadzieję – mówił Papież.

„Wszyscy jesteśmy świadomi przeżywanej przez nas wielokulturowej transformacji. Nikt jej nie kwestionuje. Stąd wypływa konieczność, aby osoby konsekrowane, były wraz z Jezusem włączone w życie, w centrum tych wielkich przemian. Misja - zgodnie z własnym charyzmatem - to ta, która nam przypomina, że zostaliśmy zaproszeni, aby być zaczynem tego konkretnego ciasta. Z pewnością może być lepsza mąka, ale Pan nas zaprosił, abyśmy byli zaczynem tu i teraz, z nasuwającymi się wyzwaniami. Nie w postawie obronnej, nie zdani na nasze lęki, ale z rękoma na pługu, starając się, aby wzrosło ziarno nierzadko zasiane pośród kąkolu” – mówił Papież.

kb/ rv

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama