Abp Ryś: nie oczekujemy od Boga pałaców, ale bycia Nim twarzą w twarz

W homilii wygłoszonej podczas dzisiejszej porannej Mszy św. abp Grzegorz Ryś zwrócił uwagę na to, co jest istotą chrześcijańskiego myślenia o niebie. Nie jest nią nadzieja na „niebiański dobrobyt”, ale raczej – na spotkanie z miłującym Ojcem

„Nastawienie na osobę jest całą treścią nieba. Nie oczekujemy od Boga pałaców, ale oczekujemy bycia z Nim twarzą w twarz, w takim poznaniu jak jesteśmy poznani przez Niego” - takie słowa padły podczas Mszy sprawowanej o poranku w domowej kaplicy metropolity łódzkiego.

W słowie skierowanym do wiernych zebranych w kaplicy i uczestniczących w Mszy dzięki transmisji na kanale YouTube zwrócił uwagę na to, że choć w dzisiejszej Ewangelii jest najczęściej wymieniane słowo „mamona”, to istotniejszym słowem jest „przybytek”.

„Przybytek, namiot, skene, tabernakulum. To słowo uświadamia nam, że nikt w niebie nie ma pałacu, co najwyżej namiot. Bóg kocha mieszkać w namiocie. Słowo rozbiło namiot między nami. Nie chodzi tu o to, że w niebie człowiek jest koczownikiem i jest tylko przejściowo. Chodzi o to, że w niebie człowiek nie potrzebuje pałacu. W niebie odkrywa co jest największą wartością. W kościele tabernakulum nie bierze swojego znaczenia z tego jak wygląda i jakim jest dziełem sztuki. Tabernakulum jest ważne ponieważ jest miejsce obecności i skupia nas na osobie” - wyjaśniał abp Ryś.

Kaznodzieja wskazał, że w niebie nie ważne jest jak kto mieszka, kto ile ma pieniędzy, ale liczą się relacje między osobami. Liczy się osoba, a nie to kim jest, ile posiada i w jakich wygodach mieszka. „Nastawienie na osobę jest całą treścią nieba. Nie oczekujemy od Boga pałaców, ale oczekujemy bycia z nim twarzą w twarz, w takim poznaniu jak jesteśmy poznani przez Niego" - mówił duchowny.

Metropolita łódzki zwrócił uwagę, że słowo „namiot” objawia człowiekowi, co jest szczęściem w jego życiu. Istotne jest mianowicie to, kim człowiek jest i kim jest w relacjach z innymi.

az / Łódź

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama